Internet to źródło wszystkiego. Czasem źle wykorzystywany może jednak ośmieszyć.
Pozdrawiam grupę "Nauczyciele angielskiego" na FB. Grupę-źródło wszystkiego, co najlepsze. :) Dopóki jesteśmy nauczycielami przedszkolaków, uczniów podstawówek, gimnazjów i liceów, dopóty jesteśmy "bezpieczni", a nasi uczniowie nie widzą, z czym się zmagamy i jakie mamy problemy. :) Schodki zaczynają się przy tym, jak jesteśmy nauczycielami akademickimi filologii angielskiej i innych lingwistyk, a w grupie są nasi studenci - także nauczyciele.
Pewnego razu, dawno temu, moja grupa na studiach czekała na zaliczenie z jednego z komponentów Praktycznej Nauki Języka Angielskiego. Fajnie było dzień wcześniej (właściwie wieczór wcześniej), o 20-22, czytać posta Pana Magistra szukającego "jakichkolwiek" materiałów na nasze zaliczenie, a jeszcze fajniej komentarze z propozycjami. ;) Co prawda propozycje były strasznie oklepane i sami moglibyśmy podrzucić mu te książki, toteż wiadomo, że każdy je wcześniej przejrzał. Niespodzianki nie było. Niestety, więcej tak zabawna sytuacja nie zaistniała - a szkoda!
Mimo ustawień prywatności takich grup, nigdy nie wiemy, co jest w środku. Albo kto. :)
Oj, biedny ten Wasz wykładowca ;)
OdpowiedzUsuńOdnoszę wrażenie, że do dziś sobie z tego nie zdaje sprawy. :)
UsuńCiekawy post... Co powiesz na wspólną obserwację... ? :) Jak zaobserwujesz daj znać... odwdzięczę się tym samym... :) http://ola-watala.blogspot.com/2015/08/back-to-school-diy-terminarz.html
OdpowiedzUsuń